Tutaj się nie zgodzę, tak do końca. Zwierzęcość to głównie instynkt. Duchowość w świecie zwierząt raczej nie jest zbadana. Choć, tak. Masz jednak rację.
Znalazłam kiedyś cytat Maslowa, w którym autor twierdzi, że choroba często polega na utracie zwierzęcej natury, a to co zwierzęce jest widoczne w tym, co duchowe. Zgadzam się z tą myślą, bo mówi o naturalności i autentyczności.
Wróciłem do tego tekstu po kilku tygodniach. Mam taką teorię, że wszystko co jest instynktowne wpływa na sposób radzenia sobie w życiu. Tyle tylko, że nie wszystkich to dotyczy.
Chyba tak. Instynkt jednak pomaga. Wydaje mi się, że w przedziwny sposób powiązany jest z intuicją i najgłębszą mądrością tkwiącą wewnątrz każdego. Tylko nie można go zagłuszyć.
Psy to życie przez duże "Ż". Nie zasługuje na to 99% populacji ludzi. Może przesadzam.
OdpowiedzUsuńZwierzęta mają naturalny wdzięk, grację, naturalność. Wiele osób traci te cechy w procesie wychowania czy socjalizacji.
UsuńTracimy wiele cech zwierzęcych. Niektórych szkoda.
OdpowiedzUsuńPrawda. Zwierzęcość prowadzi do duchowości.
UsuńTutaj się nie zgodzę, tak do końca. Zwierzęcość to głównie instynkt. Duchowość w świecie zwierząt raczej nie jest zbadana. Choć, tak. Masz jednak rację.
OdpowiedzUsuńZnalazłam kiedyś cytat Maslowa, w którym autor twierdzi, że choroba często polega na utracie zwierzęcej natury, a to co zwierzęce jest widoczne w tym, co duchowe. Zgadzam się z tą myślą, bo mówi o naturalności i autentyczności.
OdpowiedzUsuńWróciłem do tego tekstu po kilku tygodniach. Mam taką teorię, że wszystko co jest instynktowne wpływa na sposób radzenia sobie w życiu. Tyle tylko, że nie wszystkich to dotyczy.
OdpowiedzUsuńChyba tak. Instynkt jednak pomaga. Wydaje mi się, że w przedziwny sposób powiązany jest z intuicją i najgłębszą mądrością tkwiącą wewnątrz każdego. Tylko nie można go zagłuszyć.
Usuń