Słowo o szczęściu
Czy szczęściem zamęście?
Nieważne z kim.
Ważne, że w ogóle.
Bycie prezesem?
Nieważne jakim,
Kimś ważnym, władczym
I żonatym.
Czy szczęściem
bujne konto bankowe?
Pieniądze zawsze
I na wszystko gotowe.
Ulga – fakt!
Lecz czy szczęście?
Czy szczęściem kariera?
Czasu pożera w bród.
Wolny weekend?
Nad cudy cud!
Czy szczęściem dygnitarskie spotkania?
Ileż interpersonalnego użerania!
Wymuszonych uśmiechów
Napiętych bebechów.
Czy szczęściem wywiad
W gazecie lub necie?
Wywody o spełnieniu.
O życiu w naturze,
Tańcu na rurze.
I oświeceniu.
Ojeju, jeju, jeju…
Można to wszystko mieć,
Zamęście, konto, wywiady, karierę
I czuć się jak ostatni kmieć.
Niepotrzebny śmieć…
Och!...
Szczęście przylata i odlata
jak mawiał renesansowy wieszcz,
I ponoć im bardziej jesteś jednaki,
Tym mniej szczęście daje się we znaki…
Toż to stoicki komunał!
Ba!
Co z tego, że staroć?
Współcześnie leży jak ulał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz