***
Po
nocy ciało odpoczywa znużone w chłodzie poranka. W pierwszym promieniu słońca budzi się do
życia. Pożądanie wtedy umyka spłoszone do wnętrza ciała – w ciemność
i pleśń, gdzie jest wejście przez miłość.
***
A
kiedy już odejdę, pamiętaj o cieple moich dłoni, wilgoci ciała i spojrzeniu. O
szeptanych nocą słowach, o głosie skąpanym przerażeniem życiem, czuciem,
miłością.
A
kiedy już odejdę, przypomnij sobie, jak bardzo pragnęłam dotknąć życia, całując
zachłannie twoje ciało, karmiąc się łapczywie zapachem, smakując każdy skrawek
twojej skóry.
A
kiedy już mnie nie będzie, kiedy stanę się nicością, pamiętaj o mnie, patrząc
na księżyc, dotykając chłodu liści, stąpając po morskich falach. Czując chłód
wiatru na skórze.
Tam
mnie odnajdziesz, na chwilę.
***
A
gdy już mnie nie będzie, bądź we mnie.
I
mną. I ze mną.
Przez
drgnienie i ciepło oddechu.
Kiedy przeczytałem to pierwszy raz.. Wyłączyłem komputer i poszedłem na spacer. Jest bardzo ciepło a ja miałem "gęsią skórkę". To piękny obraz wspomnień. Czytając kolejny raz, próbuję zachować spokój. Niezwykły i niemal namacalny sposób na pokazanie emocji w literaturze. Znów pięknie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. :) Ten blog ma raczej niewielu czytelników. I cieszę się, że teksty działają na emocje chociaż jednej osoby.
UsuńTym bardziej czuje się wyróżniony :D
OdpowiedzUsuń