RĘKA
W
niewielkiej białej kuchni stała młoda kobieta. Długi warkocz spływał po
smukłych plecach. Płakała. Płakała. Raz za razem unosiła prawą rękę. W lewej
dłoni trzymała tasak.
–Muszę ją odrąbać –
krzyczała. – Pomóż mi! – poprosiła wchodzącą do kuchni starszą kobietę. Ta
wzdrygnęła się początkowo, ale ujęła pewnie tasak i zaczęła odrąbywać rękę
młodej.
– Musisz ją odciąć –
błagała młoda.
Obie się starały, ale
ręka, choć okaleczona, tkwiła w miejscu. Młoda płakała z bólu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz