czwartek, 2 marca 2023

Kim jestem? Kim jesteś?

 

 

JEJ SZYJA

Jej gładką, jasną szyję oświetlało pomarańczowe światło. Delikatny meszek ciemnych, obciętych krótko włosów, kreślił łagodnie łuki i wygięcia między ramieniem a głową. Śmiała się, a za chwilę płakała. Gładkość ciała wzmacniało światło kawiarnianych lamp. Swobodnym ruchem podpierała głowę, mówiąc niezdecydowanie. Niecierpliwie odgarniała grzywkę zasłaniającą duże, łagodne i smutne oczy.

Patrząc na nią, pomyślałam o samotnej kobiecie zamkniętej w szklanym muzealnym sarkofagu. Przypomniałam sobie jej kruche, drobne kości, szare i brunatne od czasu, spoczywające lekko na czerwonej tkaninie, stanowiące skarb wydobyty z ziemi troskliwą ręką archeologów. Ta kobieta wydobyta z czasu, oświetlona drobnymi lampami muzealnymi,
nie pamięta już kim była.

***

Gdzie jestem? Pytają jej kości w ciemnościach, a ziemisty oddech pozostawia ślad na szklanej klatce. Gdzie zagubiłam się w pyle ziemi? Gdzie szukać ciała, które, niegdyś uwięzione na drobnych kościach, wyginało się w łagodne łuki pomiędzy szyją a ramieniem? Między piersią a talią? Potem, zmęczone dniem i chłodem, układało się ociężale do snu, różowiejąc od gorąca ognia. Uginając się miękko pod dotykiem dłoni czułego mężczyzny, śniło o przyszłych światach. Gorączkowało, widząc niezrozumiałe obrazy przyszłości. Drżało z lęku przed nicością. Przerażone chowało się w siebie, skomląc bezradnie.

***

Kim byłam, kiedy na moją szyję padało jasne światło? Kiedy swobodnym ruchem podpierałam głowę. Śmiałam się i płakałam, mówiąc niezdecydowanie? Kiedy patrzyłam z zazdrością na piękniejsze i szlachetniej urodzone kobiety, myśląc, iż nigdy im nie dorównam. Nie dorównałam. Pozostały we mnie rany. Niezagojone, nawet kiedy ciała już nie ma. Kim byłam, przechadzając się po soczystej zielonej murawie, czepiając się palcami wilgotnych traw i liści? Kim byłam, obmywając ciało z brudu codzienności w zimnych strumieniach i potokach? Kim byłam, odkrywając przed księżycem tajemnice ciała. Oddając się z niecierpliwością i pożądaniem gwałtownym pieszczotom mężczyzny?

***

Kim jestem, gdy ułożona do snu, spoczywam w szklanym łożu? Gdy w nicości szukam siebie 
i świata mego zaginionego ciała, tęskniąc do ciepła krwi, tętniącej miękko w wilgotnych ustach, dłoniach, stopach… 

2 komentarze:

  1. Czytając, czuje się zapach. To dopiero efekt, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli jest tak, jak piszesz, to rzeczywiście efekt. :)

    OdpowiedzUsuń

Prze-moc