poniedziałek, 4 września 2023

Boskie dary

 

***

- Co Bóg mi daje, to biorę. Nie kłócę się już. Nie jestem już młoda. – mówiła ta kobieta.

Jej żółty zaniedbany strój zdradzał zmęczenie, ale i rodzaj nieprzytomności. Zastanowiłam się, czy pertraktowała z Bogiem, gdy była młodsza. Co mu mówiła? I jak? I czy Bóg wysłuchiwał jej skarg. Spełniał marzenia i drobne prośby.

Zastanowiło mnie, gdzie jest ten Bóg - wykonawca życzeń. Zapracowany niewidzialny robotnik. I czy pozwala sobie na przerwę. Pije piwo? Zjada drugie śniadanie?

A może po prostu tylko słucha? I nic nie robi? Bo rzeczy dzieją się same. Biegną jak chcą, przypadkowo. A tylko tu, na ziemi, otrzymują znaczenia.

Ironia życia. Rzeczywiście. Nie ma o co się kłócić.

6 komentarzy:

  1. Pozwolę sobie na odrobinę "prywaty". Bóg czy Bogowie zawsze byli potrzebni ludziom. Bo boją się, że po śmierci nic nie ma. W moim świecie nie ma żadnej "istoty wyższej". Nie ma dla takiego tworu miejsca. Moja prywatna "wojna" o wolność umysłu. Przepraszam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja duchowość, potrzebuje więcej tekstów o naturze i życiu. Piszesz o obserwacjach i badaniu otoczenia. To nie łączy się z uduchowieniem.
    Napisz coś o odczuwaniu, ale nie bólu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ból to także odczuwanie. Choć często mało przyjemne i komfortowe.
      Czy to zamówienie?

      Usuń
  3. Nie, prośba :) Za zamówienia się płaci, więc musiałabyś wystawić mi rachunek :D

    OdpowiedzUsuń

Prze-moc