Przodkowie

 

Na moich przodków


Moich przodków zmarłych

Nawlekę na sznurek

Jak paciorki.

Po czym ruszę z nimi

Górami i dolinami

Przed siebie.

Do siebie.

 

Będę moim różańcem zmarłych

Duszę karmić,

Wiedząc niezbicie,

Że dzięki nim

Żyję to właśnie życie.

Nie inne.

 

Złożę w myślach

Modły dziękczynne.

Za każdy dzień.

Za każdą noc.

Za każdy rok.

Za każdy krok.

Za każdy wdech i wydech.

Za błędy, przewinienia.

Za dobre wybory.

Za życie, które raduje i boli.

 

Otulona ich milczącą obecnością

Będę trwać dotąd,

Aż stanę się jak oni,

Kochani moi,

Nicością.

 

Komentarze

  1. Czytam po raz kolejny. Coś nie pasuje. Nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe. Bardzo lubię ten tekst, ale też każdy filtruje przez siebie i swoje własne doświadczenia poezję i literaturę w ogóle.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz